Instytut badań "Addicted to Crafts" nad zawartością brzucha Świętego Mikołaja ma zaszczy opublikować wyniki swoich wieloletnich badań.
WYNIKI BADAŃ NAD ZAWARTOŚCIĄ BRZUCHA ŚW. MIKOŁAJA
Okazuje się, że zawartość brzucha podróżującego w saniach, po niebie Mikołaja jest następująca:
- średnio 2 śnieżynki. Zwykle tyle w momencie badania nie zdąży się rozpuścić.
- garstka drobnego śniegu spod kopyt reniferów. Ludzie kupują go w sklepach pod nazwą brokat, nie wiedząc, że ten pozyskiwany jest podczas drogi Mikołaja z jego zaprzęgiem po niebie.
- 350 ml przegotowanej wody
-kilka gwiazd z nieba, które Mikołaj połyka kiedy nie zdąży ich wyminąć.
- 3 łyżki glukozy, która to jest zapewne pochodną tych wszystkich pierniczków i kruchych ciasteczek, które czekają na niego na każdym parapecie.
I uwaga! Zero mleka. Święty go nie pija!
Badania przeprowadziły: Pani Doktor Ewa i Panie Doktorowe Joanny
Już wiem co będę robiła z dzieciakami w weekend :) świetny pomysł :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzuch może być dowolnej wielkości, nawet litrowy:)
Usuńnie, noooo, skąd Wy bierzecie te pomysły??? :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie zastanawiałaś się dlaczego Mikołaj jest taki gruby? :D
UsuńJak się zadaje pytania to pojawiają się odpowiedzi:)
Ale, że Wy same zrobiłyście ten brzuch ??!! Teraz to mnie zatkało.. super!
OdpowiedzUsuńNo! Nie było łatwo. Gwiezdne pyły, gwiazdy, śnieżynki itd. nie są ogólnodostępne :)
Usuńwow jestem pod wrażeniem pomysłu!
OdpowiedzUsuńTylko nogi trzeba krótsze zrobić, bo te nasze za bardzo się majtają jak się chce Mikołajowym brzuchem świecić:)
UsuńFajny pomysł !.
OdpowiedzUsuńAle mój wypił mleczko, hi hi hi
Taaa. Wypił. Przecież widzę, że jest w Twoim brzuchu. Pamiętaj, że rozmawiasz z Instytutem do spraw sprawdzania zawartości brzuchów:)
UsuńWow! Świetne!
OdpowiedzUsuńTo eksperyment pod tytułem jak wykorzystać śnieżną kulę:) I to nie jest nasze ostatnie słowo!
UsuńNiech no tylko gliceryny dokupię!:)
O jacie kręcę, tego nie wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńWspaniały, wspaniały pomysł!
Tego prawdopodobnie do dziś nie było. Chociaż pewności nie mamy:)
UsuńAle czad ! :D
OdpowiedzUsuńNieźle mu tam wiruje to wszystko - gdyby jeszcze się mleka napił, to by miał pewnie niezłe rozwolnienie :)
Mikołaj mówi, że mu nie szkodzi, tylko że nie dobre:)
UsuńMikołaj cut mjut, piękny jest, znowu się obnaża :-). Aśki żonami doktorów są, eeeeeee ściema jakaś A
OdpowiedzUsuńA co? Tu możemy być kim chcemy:)
Usuńodpowiedź satysfakcjonująca jest :-) .A
UsuńCzarodziejki!:) Święty jest zarębisty;)- chyba Go nie obraziłam?:))
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Jak nie dostaniesz prezentu to się nie zdziw:)
UsuńAle świetny pomysł ! Zawsze jak do was zaglądam to micha mi się jarzy :))
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłybyśmy tą jarzącą michę:)
Usuńto juz wiem dlaczego brzuch mikołaja taki duży jest.. te wszystkie gwiazdy i pyły pomieścić to nie lada wyczyn ;)
OdpowiedzUsuńOtóż to! Skutek uboczny szkodliwych warunków pracy:)
Usuń:))) dobre, dobre - hi,hi:))))
OdpowiedzUsuńŁadnie to tak się z Mikołaja śmiać. Prezentu niech się nie spodziewa:)
Usuńsuper pomysł :) historyjka też dobra :D Mikołaj wygląda obłędnie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Obłęd to on ma w brzuchu:)
UsuńAle bajer! :-)
OdpowiedzUsuńA czego się po brzuchu Mikołaja spodziewała? :)
Usuńuff, bo już się bałam, że Mikołaja rozprułyście:)
OdpowiedzUsuńFajne to, fajne:D
Wręcz przeciwnie. Zakręciłyśmy go:)
Usuńłaaaaaa ale super!!!
OdpowiedzUsuńInstytut też jest zadowolony, że badania udało się ukończyć:)
UsuńAle mu się bełta to wszystko w brzucholcu! Oby nieszczęścia z tego nie było...
OdpowiedzUsuńA brzuch Mikołaja to jakiś słoiczek...?
Pomysł genialny :)
Tak, taki mały 350 ml po dżemie:)
UsuńAle fajny Panopek...;)
OdpowiedzUsuńCo to jest Panopek?:)
Usuńświetny mikołaj :)
OdpowiedzUsuńświęty :-)
UsuńJeszcze mu się żaby zalęgną i dopiero będzie!
OdpowiedzUsuńswietny:)
OdpowiedzUsuń