wtorek, 31 grudnia 2013

LAURKA



Kochani,

Szampańskiej zabawy Sylwestrowej i wspaniałego, radosnego całego 2014!!!

życzy

Addicted to Crafts

w pełnym składzie, czyli  

Aśki, Ewa i Tośka

:D:D:D

 



niedziela, 29 grudnia 2013

NIC, tylko kijem w łeb!



 
  
Mamy zamówienie na PINIATĘ. 
O! Super!Kolorowy osiołek?
Nie. 
Scooby Doo. 
Co k...a?
Scooby Doo to ja nawet narysować nie potrafię, a co dopiero z masy go ulepić, obkleić krepiną i nafaszerować słodyczami. 
Damy radę powiedziała Ewka i zaczęła pompować balon, który stał się klatą Scooby Doo, a potem schowkiem na słodkości, które wydostały dzieci podczas przyjęcia urodzinowego naszej małej koleżanki, dla której Sccoby Doo jest całym życiem:) 


 












Nie chcę ja srebra, nie chcę ja złota,
Rozbić piniatę przyszła mi ochota!!


 Urodzinowa Piniata to głównie zwyczaj meksykańskich dzieci, ale jak widać szerzy się na inne kraje w tym Polskę:)
W nawiązaniu do minionych Świąt napiszemy jeszcze tylko, że tak naprawdę to ten zwyczaj jest obsadzony w tradycji bożonarodzeniowej krajów latynoskich. 
I tak np. w Wenezueli po wigilijnej kolacji piniatę rozbija pałką najmłodszy członek rodziny.
W Meksyku jest ona zabawą dla dzieci podczas spotkań towarzyskich, które Meksykanie organizuję w ciągu 9 dni przed Bożym Narodzeniem na pamiątkę postojów Maryi i Józefa w drodze do Betlejem.

 PS. Wszystkie te inf. znalazłyśmy w Wikipedii i musiałyśmy się z Wami nimi podzielić, bo o tych bożonarodzeniowych zwyczajach nie miałyśmy pojęcia. Kojarzyłyśmy piniatę tylko z urodzinami. 

Może wiecie jeszcze więcej o tym obyczaju?
Chętnie się czegoś dowiemy. 
A może sami zrobiliście kiedyś Piniatę?
Przyznajcie się. 
Macie na sumieniu jakieś roztrzaskane kijem zwierzątko?

:):):)








piątek, 27 grudnia 2013

PLAGIAT



Nabroiłyśmy! 
Powitanie Nowego Roku z czystym sumieniem będzie możliwe tylko pod warunkiem opublikowania poniższego posta, a w nim dwóch rewelacji. 

Pierwsza:

nasze hasło, rzucone na początku grudnia
to delikatnie rzecz ujmując
wypowiedź zawierająca informacje niezgodne z przekonaniem o stanie faktycznym.
Otóż z obiecanych 24 projektów,
z językiem na brodzie zrobiłyśmy 22 :)
   
 Druga:

 dopuściłyśmy się plagiatu!
Tak, tak. Zamiast pracować nad Świątecznymi dijajami szyłyśmy konia. 
Na swoją obronę mamy tylko tyle, że jak po raz pierwszy zobaczyłyśmy tego konia poduszkę u Sagitty, 
to wiedziałyśmy, że choćby pod karą blogowego więzienia musimy zrobić jego sobowtóra. 
Nie dość, że jest śliczny to jeszcze praktyczny i służy jako wieloosobowa poduszka zasypianiowa.  
Prosimy o łagodny wymiar kary...
:D:D:D
 




 














wtorek, 24 grudnia 2013

NA ŚWIĄTECZNĄ NERWICĘ I WESOŁYCH ŚWIĄT



NA ŚN każdy kiedyś chorował. Przed, w trakcie, albo po Świętach.
Można się nią zarazić w zatłoczonym sklepie, w towarzystwie niegrzecznych dzieci, albo nietrafionego prezentu. 
Jest jednak na wszystkie jej odmiany niezawodne lekarstwo. 

GORĄCA CZEKOLADA.

Składniki powyżej, a poniżej 3 zadowolone z efektów leczenia pacjentki, które korzystając z okazji, że robią karierę w broszurze informacyjnej tego niezwykłego specyfiku, chciałyby serdecznie życzyć wszystkim radosnych, ciepłych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia. 

:):):)



**  **
*** ***
****
*

niedziela, 22 grudnia 2013

BOMBKA ZE WSPOMNIEŃ






Pamiętacie bombki zwierzątka, które składały się ze szklanej bombki właśnie do której przylepione były głowa, rączki i nóżki stworka z takiego włochatego drucika?
Zresztą to nie były tylko zwierzątka. 
Tak czy inaczej te właśnie choinkowe zabawki były inspiracją dla bombkowego kota, który jest bohaterem dzisiejszego dijaja(czyt. projektu DIY)

:D:D:D






















PS. Tym, którym ten kotek tak jak mi bardziej przypomina sowę lub lwa,albo jeszcze inne zwierzątko  są proszeni o nie wpisywanie swoich spostrzeżeń w komentarzach. 
Ewa, która go zrobiła bardzo źle to znosi...

:D

Żeby było jasne. To jest kotek!

:D