sobota, 28 listopada 2015

Feat Lady Stump



Wszystko miało zacząć się od tapety z poprzedniego posta i tak się stało.
Nie wiedzieć czemu pierwszą rzeczą jaka przyszła mi do głowy, kiedy ją rozpakowałam, były pieńki. Wydaje mi się, że one nie przyszły teraz, tylko od dawna w niej siedziały. 
Odkąd Lady Stump vel Szyte Zwierzątka miała jeszcze na nie fazę. 
Bardzo mi się już wtedy spodobały, ale motywacji do rąbania pieńków na maszynie nie miałam. 
Dała mi ją jednak tapeta w misie. Może dlatego, że i to i to z lasu:)
Jakby się ktoś pytał po co, to do podpierania łokci matki karmiącej, a nie do czego innego jak zasugerowała nasza przyjaciółka. 
Zupełnie nie wiem o co jej chodziło. 
Zboczona jakaś.


 


środa, 25 listopada 2015

Nienawidzić jak psa




Nie wiem skąd się wzięło to powiedzenia. Jak chciałam się dowiedzieć od wujka google to mi tylko wyskoczyło  - nienawidzę mojego kochanka jak psa. 
Jako, że nie wczytałam się,to wciąż nie wiem. 
To the point. 
Chodzi o to,że jak psa nienawidzimy Decoupage'u. W rozumieniu całym sercem.
Jeśli kiedyś coś zrobiłyście z tej materii, a my w komentarzu napisałyśmy, że śliczne to znaczy, że kłamałyśmy. 
Nic tą techniką zrobione nam się nie podoba. 
NIC
 Dlatego prezentowane pudełeczko choć najzwyklejsze ze zwykłych zasłużyło na publikację stanowiąc krok milowy w naszych stosunkach z Panem D. 

Jednak ubrudziłyśmy łapy klejem i nic już tego nie cofnie! 
Co prawda na życzenie, a tak naprawdę pod przymusem, ale stało się. 
A najgorsze w tym jest to,że nawet nam się spodobało:) 

Brrrrrrrr!!!







Jazda! Kręcisz się.Najlepiej!



środa, 18 listopada 2015

DOPRAWDY




Doprawdy włos na głowie nam i nie tylko stanął, kiedy z przerażeniem odnotowałyśmy datę ostatniego wpisu na blogu, gdy sobie o nim przypomniałyśmy. Worek śpi od sierpnia, a my razem z nim.
I to nawet nie jest kwestia tego, że nic nie robimy. 

Dzieje się. Ewka na szydełku powołuje do życia kolejne lamy wg. wzoru znalezionego na garnstudio.com





 Ja rozprawiłam się z pracownią i w jej miejsce szykuję pokój dla bobasa, przestawiając meble w nieustawnym pokoju średnio dwa razy dziennie. Śruby lecą i szuflady skrzypią uciskane przez skoszony mebel. I tylko patrzę czy już porysowałam podłogę czy mogę sunąć dalej. 

Nie mam na ten wąski jak wagon pokój pomysłu,więc jeszcze parę razy pewnie te meble przestawię, ale liczę, że jak wezmę do łapy rolkę tapety, którą zamówiłam to mnie oświeci i od niej wszystko się zacznie. 

Oto ona:



Do miłego :):):)