Pierwszą rzeczą o jaką poprosiła kotka Lila, kiedy tylko wyszła spod igły, była filcowa torebka przez ramię, której mogłaby używać w podróży. Pozostałe przytulanki zareagowały na to z wielkim zaciekawieniem.
Gdzie też Lila się wybiera? Nie zdradziła jednak nikomu celu swojej wyprawy, ale poprosiła królika w kropki, aby pożyczył jej aparat, żeby po powrocie móc pokazać im wszystko co widziała.
Czy ktoś zgadnie skąd pełna wrażeń Lila wraca do domu?
Bardzo urocza kotka.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w wyzwaniu.
Kotka Lila była w Lublinie. Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJest przeurocza! Szkoda, że nie moja :( Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńależ ta kotka miała dzień pełen wrażeń, zazdroszczę jej bardzo takiej podróży i jednocześnie życzę mnóstwa ciekawych wycieczek :-)
OdpowiedzUsuńAle miała atrakcji :-)
OdpowiedzUsuńP.S. Fantastyczne wąsiska!
kotka śliczna, torebeczka i aparat są zachwycające :) pozdrawiam, ania z niaf niaf
OdpowiedzUsuńwspaniałe zdjęcia i pomysł na notkę :) jest na prawdę ciekawa
OdpowiedzUsuńnoemisoul.blogspot.com
No proszę! Moja prawie imienniczka. Prawie bo ja jmam jedną literkę więcej - Lilla. Nie zgadnę gdzie była, ale jej tej wyprawy zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńMrrrrrauuuu :). Przecudna kotka! No jestem bardzo ciekawa, gdzie Lila podróżowała :).
OdpowiedzUsuńcudna podrozniczka taka mala bidulka tyle widziala i wcale sie nie bala
OdpowiedzUsuńNo to się nazwiedzała! Ma nadzieję ze ją nóżki nie bolą
OdpowiedzUsuńCoz za wycieczka pelna wrazen, choc nie mam pojecia jakie to miasto.
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
O matko i córko, co za cudna wycieczka! Fantastyczne zdjęcia i przepiękna Lila!
OdpowiedzUsuńW Lublinie. Nie znam tego miasta, ale znalazłam w sieci ten pub ze zdjęcia;-).Szkoda ,że mnie tam nie było, bo cała impreza wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńcudne fotki!!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń