Wielki, bo nie spodziewałam się, że kiedykolwiek nastąpi.
Jednak dzięki Jareckiej, która rozpracowała mi schemat, kocyk powstał i jestem z niego szczerze zadowolona:)
Tym bardziej, że to mój pierwszy.
Dzięki!
Do instrukcji jak go zrobić odsyłam do master szydła Jareckiej TU.
Śliczny kocyk:)
OdpowiedzUsuńPiękny! Jednak cierpliwość popłaca :)
OdpowiedzUsuńSzydłem się macha znacznie szybciej niż drutami. To mnie zmobilizowało, bo cierpliwości za dużo nie mam:)
UsuńCudny wyszedł gratuluję :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!
OdpowiedzUsuńChoć to niesprawiedliwe, że za pierwszym razem hop! - i taki ten kocyk idealny. A gdzie te nieodzowne porażki początkujących? Czy to sie w ogóle liczy?
Były, a i owszem, ale zostały wyeliminowane żelazkiem parowym. Co mi wystawało zmiażdżyłam :)
UsuńPiękny ��
OdpowiedzUsuńŁołłłł.............a jaki przy tym patchworkowy! Śliczny!!! Pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuń...bo z resztek :)
UsuńJaki piękniusi!
OdpowiedzUsuńPiękny! Mnóstwo czasu i pracy mysiał pochlonac. Ale efekt koncowy niesamowity!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że można się od tych kwadratów uzależnić jak już się je robi bez schematu w ręku :)Także jest to miła robota.
UsuńJak na pierwszy raz to naprawdę wow, cud miód i orzeszki, bo wzór wcale nie jest taki prosty! :)
OdpowiedzUsuńDa się ogarnąć po którymś kwadracie:)
UsuńSuper kocyk. Mi by się nie chciało robić tylu takich samych elementów, bo to nudne ;).
OdpowiedzUsuńFakt. Trzeba to lubić,ale ja lubię tak dłubać, a jak jeszcze coś fajnego koniec końców z tego wychodzi to masz radochę:)
UsuńJa też lubię dłubać, ale nie wiele razy to samo, np. kolczyki czyli dwie sztuki to w porządku, ale tyle kwadracików to już za dużo ;).
UsuńPiękny, kiedyś nawet rozpracowała tez wzorek, ale już zapomniałam, może powrócę jak ogarnę inne pozaczynane rzeczy, bo jak widzę warto :))
OdpowiedzUsuńPledzik z kwadratów marzeniem moim.
OdpowiedzUsuńPóki co zagrzewam się do pracy ;)
Gratuluję zjawiskowego finału!
Od samego patrzenia człowiekowi dobrze ;)
Piękny. Widać ogrom włożonej pracy i czasu. Ja na razie zbieram włóczki. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się siąść do kocyka. Twój wyszedł genialnie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo, no... prawdziwe dzieło! :)
OdpowiedzUsuńprześlicznie wyszła :))
OdpowiedzUsuńWyszło cudnie i szczerze podziwiam, za cierpliwość, za odwagę :) Ja nakupowałam włóczki, szydełka i od roku czekają i patrzą na mnie te zakupy... trochę się boję, że nie podołam, że zabraknie mi cierpliwości jak po raz setny będę pruć... ale podniosę rękawicę, żeby nie było:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWoooow! Cudo! Jestem pod ogromnym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńUroczy ten kocyk!! Aż zapragnęłam taki mieć dla swojego maluszka <3
OdpowiedzUsuńoo jest piękny!! Gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny..I tak się zastanawiam..co się widzi po dziesiątym kwadracie...hmm..pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwy finał :-) Słodki.
OdpowiedzUsuńCudny!! Idealnie wiosenny:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Piękny! Kolorki cudowne. Pierwsze koty za ploty, więc czekam teraz na więcej :)
OdpowiedzUsuńPierwszy?
OdpowiedzUsuńProfesjonalny na maxa :-)
Oj muszę się nauczyć i ja, bo na razie tylko zazdraszczam :-)
Pozdrowionka
O rajuśku, ale śliczny :) Wygląda jakbyś robiła takie od lat!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ewa
robiewdomu.pl
Piękny i ładne kolory wybrałaś.
OdpowiedzUsuńAle cudo :) buziole
OdpowiedzUsuńAle cudo :) buziole
OdpowiedzUsuńLubię lubię!
OdpowiedzUsuńTen kocyk jest cudny! Te kolory, ten wzór... Ahhh :)
OdpowiedzUsuń