Już 23 tygodnie tak rośnie, a podobno w piekarniku trzeba je
trzymać kolejnych 17.
Nieoczekiwanie, bo dłuuuuugo rosnąć nie chciało.
Radość, więc piekarnika i wszystkich licznych kuchennych
sprzętów dookoła jest niewyobrażalnie wielka, a on sam zdaje się prężyć z dumy
i jakby rosnąć razem z ciastem.
Na dzień dzisiejszy wygląda tak:
Cisto wedle najnowszych obserwacji poczynionych przez niezależnego
cukiernika prezentuje się na kartce A4, w przybliżeniu jak poniżej:
Jest plan, żeby z myślą o cieście jakoś się przygotować na
jego upieczenie.
Coś tam się będzie szyło, coś dziergało... :)
Joanna vel Piekarnik
To z pewnością będzie słodkie ciasteczko ;))
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Czytałam,że trzeba się szykować na to, że przez pierwsze 3 miesiące jest trochę zakalcowate:)
UsuńPrzez pierwsze trzy miesiące? Wtedy jest najsłodsze na swiecie!!
UsuńJarecka trzymam Cię za słowo,bo jak będzie inaczej, to walę do DD jak w dym;)
UsuńGratulacje! ;)
OdpowiedzUsuńI wzajemnie! :)
Usuń:) niech Ci się przyjemnie piecze :)
OdpowiedzUsuńOdpukać równomiernie pęcznieje z każdej strony.
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńpięknie rośniecie Asiu...u mnie jeszcze zostało 12 tygodni:)
OdpowiedzUsuńdziergajmy i szyjmy póki mamy jeszcze siły:)
wszystkiego dobrego dla Was
Tak???To wspaniale,nie wiedziałam! Gratulacje!!!
UsuńMoje ciasteczko ma 20 tygodni, więc jest troszki mniej wyrośnięte ;) Gratuluję i fajnie, że tak mamy ciasta poniekąd na podobnym etapie wyrastania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uderz w stolnicę,a ciasto się odezwie:)Cudownie, że tyle ich rośnie!Wszystkiego dobrego.
UsuńPiękny brzuszek! Gratulacja!
OdpowiedzUsuńJak przeczytasz poniższe komentarze, to się dowiesz z jednego z nich,że do wypiętej pupy podobny:) więc tym bardziej Twój komplement doceniam:)Że się w ogóle zorientowałaś,że to brzuch! ;) Dziękować!
UsuńGratulacje :)) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńDzięki!:)
Usuńwidzę że czerwiec będzie obfitym miesiącem :) powodzenia! :))
OdpowiedzUsuńKolejne ciasteczko!!!:D
UsuńCzy ciastek?:)
UsuńAleż będzie smacznie ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!
Dam znać co i jak:)
Usuńsama radodość i przyjemnośc :)
OdpowiedzUsuńW poradnikach inaczej podają...;)
UsuńGratulacje :) Oczekiwanie na ciasteczko jest wspaniałe:)
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczę:)
Usuńsama radość z tak upieczonego ciasta mocno trzymam kciuki i GRATULACJE :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj.Powiem kiedy puścić:)
UsuńGratuluję! Takie ciasteczko to najpyszniejsze i najbardziej wyczekane :)
OdpowiedzUsuńW moim przypadku to były lata,więc zaiste smakuje doskonale:)
UsuńOoooo! Super. A to będzie "piernik" czy "babeczka" ?
OdpowiedzUsuńO Ty cwaniaro!O czym ja w kolejnych postach będę nadawać jak mnie teraz ze wszystkich smaczków rozbroisz???;)
UsuńGratuluję Asiu!!! Piękny z Ciebie Piekarniczek:D
OdpowiedzUsuń:D
UsuńGratuluję ciasteczka!!!
OdpowiedzUsuńMoje też rośnie ale jest ciut starsze:)
Ciekawa jestem Twoich dziergadełek. Ja też już ostro dziergam a planów w głowie tysiące, szkoda, że możliwości nieco mniejsze:)
To już piąte ciasteczko jak dobrze liczę!Cudownie.Planów też mam sporo,tylko ja jeszcze nie zdałam sobie sprawy z ograniczeń i wierze,że wszystko co sobie uroiłam zrobię.
UsuńHihihi - piekarnik to słodkie określenie :) Gratulacje :)
OdpowiedzUsuń:D Dzięki!
UsuńGRATULACJE!!!! No to się będzie działo:))
OdpowiedzUsuńA no!:)
UsuńCudowny brzusiu !!! Wszystkiego Najlepszego dla Was ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDzięki!!!:)
UsuńZyczę wiec jednostajnej tempratury pieczenia i dobrego piekarnika ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj kciuki kochana za tą jednostajną temperaturę!:)
UsuńAż żar bucha:) gratulacje:)
OdpowiedzUsuńBuchnie to dopiero w czerwcu:)
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńHa, zagościła u Was kuchnia slow. U nas fast food - szarlotkę mamy w planach.
OdpowiedzUsuńściskam mocno. Pogłaskać proszę i w piętkę posmyrać. No się ucieszyłam jak na własne.
AA
Tę szarlotkę to by przyniosła,a nie smaka narobiła i tyle jej było!
UsuńZamówienie przyjęte:-) Termin realizacji do uzgodnienia.
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:)
UsuńNo niech rośnie zdrowo to ciasteczko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu ciasteczka.
UsuńAle się cieszę : ))). I czekam z niecierpliwością na szczęśliwy finał pieczenia : ). Ja swoje ciastko upiekłam już prawie 15 lat temu...Jak było malutkie to było takie słodkie,że najchętniej bym je zjadła,a dziś jest wielkie na 183 cm,pyskate i wredne i czasem żałuję,że jednak tej przerośniętej muffinki nie pożarłam ; ))). Słoneczne pozdrowionka dla Ciebie i ciasteczka : ).
OdpowiedzUsuń183! Piękny wynik.Żadko które tak wyrośnie:)
UsuńLudzi takich jak ten kartce widywałam na żywo - nie są zbyt fotogeniczni, więc niech sobie jeszcze to ciasto posiedzi w piekarniku.
OdpowiedzUsuń4?
Usuń4 ważyła dwa razy tyle, ale jej funfle z OIOMu byli właśnie tacy. Żyją, maja się dobrze i na razie nie robią większych problemów.
UsuńGratulacje i życzenia spokojnego i dobrego rośnięcia i pieczenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za wszystko:)
UsuńPięknie! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńGratuluję:) ja to już troszkę podejrzewałam przeczytawszy Twój Joasiu odzew na "kwadratowy" post Jareckiej a potem te marczaki mnie jeszcze bardziej utwierdziły w przypuszczeniach, ale nie śmiałam zapytać :D
OdpowiedzUsuńRośnijcie zdrowo:) Olusia P.
Tylko żebyś nie pomyślała,że każdy Marczak to było 1 ciasto!:)To jest pierwsze.
UsuńOgromne gratulacje i wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam też ciasteczko :-)
Czuje się pozdrowione.Z radości aż zapukało w szybkę piekarnika:)
Usuń:D gratuluję!
OdpowiedzUsuńhihihi tak patrzę na pierwsze zdjęcie i sobie myślę, czemu dodałyście zdjęcie wypiętej pupy....na szczęście okrasiłyście je tekstem :)
OdpowiedzUsuńNo to gratulacje i niech zdrowo wyrasta ;) ciacho.
Jołaśka cały wieczór ciasto ze śmiechu wczoraj podskawiwało po tym coś Ty tu wymodziła.Niezły z Ciebie aparat!!!:):):)
UsuńGratuluję! Ja finał mam właśnie za sobą ;)
OdpowiedzUsuńI jak??? Pachnące i słodziutkie?:)
Usuńgratulacje :) wspaniała sprawa!
OdpowiedzUsuńZaiste wspaniała!:)
UsuńGratulacje :) Niech piecyk w takim razie dba o siebie ;)
OdpowiedzUsuńZ tym gorzej...ale stara się:)
UsuńGratulacje dla piecyka! I życzenia pomyślnego wypieku dla mufinki! ;))
OdpowiedzUsuńBardzo Zosi dziękujemy:)
Usuńojej, jaki pojemny piecyk :D Ciekawe, jakie ciasteczko wyrośnie :D
OdpowiedzUsuńAż dziw jak się rozciąga:)
UsuńMoje gratulacje :-)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Magda:)
UsuńGratulacje! To teraz już znam powód tej długiej ciszy na blogu ;)
OdpowiedzUsuńTylko ciiiiii...:)
UsuńGratuluję! :) Świetna metafora ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńSerdeczne gratulacje!!! Oczekiwanie na pyszne ciasto jest fajne! Bycie piekarnikiem także :)) Takie świeżo wyjęte z piecyka są nieziemskie -pachną obłędnie i w niepowtarzalny sposób. W miarę jedzenia czasem człowieka zemdli od monotonii smaku ale i tak się puchnie z dumy,że własne :)) Rośnijcie zdrowo aż do wyznaczobego rerminu :)
OdpowiedzUsuńOj mdli!:)
UsuńAaaaaaa no i cudnie! To dopiero będzie ciacho ;D
OdpowiedzUsuń:):) Świetne podejście do tematu! Myślę sobie - jakie ciasto tak długo rośnie?? Zrozumiałam dopiero po zdjęciu ;) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńUuuu, wielkie gratulacje! niech puchnie, a co! :D
OdpowiedzUsuń:) Dzięki
UsuńPiękne zdjęcie, a rysunek niczego sobie :) Gratulację !
OdpowiedzUsuńPrzez płytki pomyślałam w pierwszej chwili "co ona robi w mojej kuchni!?!" ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje
Jak to co?Piecze ciasto:)
Usuń;))) ale super! Buziaki dla foremki uściski dla piekarza!
OdpowiedzUsuńTa wiadomość zrobiła mi tydzień :) SUPER! Czyli mój mały będzie miał kumpla/ elę do łopaty w sąsiedzkiej piaskownicy! Pięknie! bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńObawiam się,że musisz dopiec kolejną bubę,co by różnica nie była znacząca:)
UsuńAsiaaaaa ja nic....ja nic kurczę nie, nie wiedziałaaaaaaammmmmmmmmmm! Tak się cieszę!!!!Pewnie nie tak jak Wy ale mimo to kurczę bardzo!!!!!Piekarniku Ty!!!!!
OdpowiedzUsuńTak się na wypiekaniu skoncentrował,że nawet nie było kiedy napisać:)
UsuńSuper napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń