59 lat temu kupiłam w SH 15 kłębków, po 50 gr. każdy, 100% bawłeny.
Twarda w dotyku i rozpadająca się podczas roboty na milion nitek.
Ktoś kto majtnął ją do kontenera pozbywając się jej na dobre miał łeb na karku.
Tak myślałam przez te wszystkie lata, aż w akcie desperacji, nie wiedząc co z nią począć, napisałam maila do Ani, która prowadzi blog KOTBURY
Czaruje pięknym kadrem, talentem szydełkowym i wieloma innymi, dzięki którym dookoła niej z każdym dniem wszystko pięknieje.
Palec naciskający przycisk ENTER, który wysłał maila do Ani, to był tzw.PALEC BOŻY, bo parę minut później dostałam odpowiedź tak prostą i genialną, że zasnąć nie mogłam:
ZRÓB okrągły DYWANIK robiony półsłupkami.
Najlepiej w dwie nitki i grubym szydełkiem.
Ponieważ na ten czas nie odróżniałam słupków od półsłupów, szukałam w necie instrukcji jak taki dywanik zrobić, najlepiej z filmikami, bo opisy to są dla mnie tak samo czytelne jak instrukcje obsługi AGD.
I znalazłam!
Blog LATAJĄCE DYWANY, a na nim niezwykły kalendarz adwentowy, którego finałem jest okrągły szydełkowy dywan.
O śnie mogę zapomnieć już na dobre. Jestem uzależniona od kolejnych okrążeń, jak Babcia od rozwiązywania krzyżówek.
Ile się można nauczyć!
Jak on szybko rośnie!
Jakie to wspaniałe, że ta włóczka nie będzie mi już zalegać!
I jaki ten dywanik niebrzydki mi wychodzi!
Kolejny zrobię z prawdziwego zdarzenia, ze sznurka bawełnianego.
Znacie jakieś tutoriale na takie dywaniki tylko prostokątne?
:)
PS. Ani i Latającym dywanom pięknie dziękuję :)
A miałam właśnie pytać o efekty. Podziwiam, efekty są rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńcudne, się na nauki bym chciała zapisać ! :-) Śpij choć trochę, nie za dużo, ale jednak. Pieczeniu sen służy.
OdpowiedzUsuńŚwietny, tylko kolor bym przefarbowała :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Prześlicznie wam to wychodzi! I pomyśleć, że nienawidze takiej bawełny i nigdy jej nie kupuję, a tu takie cuda można z niej robić :)...
OdpowiedzUsuńŚliczny się zapowiada, a włóczka nie wygląda na taką wredną, podstępna...
OdpowiedzUsuńJuż wygląda super. Czekam na finał!!!
OdpowiedzUsuńBosze jakie to będzie piękne : ). Takiemu dywanikowi to nawet mogłabym wybaczyć,że nie jest latający,na taki dywanik to chciałabym być wzywana pięć razy dziennie : ). Warto było czekać te 59 lat : ).
OdpowiedzUsuńAchhhhhhhhhh kolor jest cuudowny! Aż ciężko uwierzyć, że z ową bawełną było coś nie tak, z niecierpliwością czekam na efekt końcowy. Ja też nie mogłabym zasnąć :):):)
OdpowiedzUsuńMnie się widzi że to bawełna z domieszką akrylu i toto sie rozwarstwia.
UsuńAle w czym to przeszkadza? :))
Cudo panie tego, cukiereczek!
Śliczny dywanik:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten post, i też dziękuję Ani i Latającym dywanom :)
Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy, bo zapowiada się smakowicie!
OdpowiedzUsuńTo mówiłam ja, Matuszka od Jaguszki ;)
Super! Ja też złapałam za szydełko i zgłębiam półsłupkowe tajniki :)
OdpowiedzUsuńFAKTYCZNIE REWELACJA :)
OdpowiedzUsuńOhhh dywanik zapowiada się przepięknie! Ja ostatnio robiłam prostokątny dywanik z bobbinów z serduszkiem w środku. Niby zrobiłam, ale krzywo mi wyszedł jak cholera :D Ale bobbiny na dywaniki polecam - fajnie się po nich chodzi :P, jest duuuzo kolorow i fajnie się szydełkuje! :))
OdpowiedzUsuńświetny....bardzo lubie takie dywaniki....
OdpowiedzUsuńŚliczny :) no i ten kolor taki cukierkowy :)
OdpowiedzUsuńSuper! Nic się w swiecie nie zmarnuje! Ale super wychodzi!
OdpowiedzUsuńRobiewdomu.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudny! Chyba mnie do szydełka właśnie zainspirowałaś :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj.To proste:)
UsuńJa też zamierzam zrobić ten dywan, ale ze sznurka. Na razie zrobiłam inny, ten czeka w kolejce.
OdpowiedzUsuń