Tematem kolejnego posta wbrew temu co sugeruje jego tytuł nie będą przygody Muldera i Scully, ale Ewki sweterek.
Nie wiemy w jakich okolicznościach zrobiła się Ewce dziura w rzeczonym sweterku, a prawie na cycku.
I nie chcemy wiedzieć... ;)
Wiedziałyśmy natomiast jak jej zaradzić.
Przyszyte do sweterka, wycięte z filcu elementy BROCHY na zawsze, powodują zniknięcie dziury, w okolicznościach mniej tajemniczych od zniknięcia siostry agenta Muldera, ale za to ich pojawianie się to zawsze jakby dowód wysokiej aktywności UFO;)
Mulder uważa, iż sweterek jest niewinny.
Scully pozostaje sceptyczna.
Postanawiają zająć się tą sprawą.
To jednak skończyliśmy wśród bohaterów Archiwum X...
;););)
;)
OdpowiedzUsuńFajne, chociaż taki wzorek niestety dość szybko się sfilcuje.
*wiem, że filc jest już sfilcowany, ale chodziło mi o to, że szybko zrobi się tak jakby poszarpany :P
UsuńDobra Puchaczu jeden. Nie szukaj dziury w całym ;)
Usuńbo dopiero co ją zacerowałyśmy:)
Usuńhihih fakt, ale to będzie wtedy powód, żeby zrobić sobie nowy wzorek :D Sprytne. Jednak taki spryt to podstawa :D
Usuńa ja mam jakąś taką teorię spiskową w temacie tych dziurek ...najpierw myślałam ,że to palka mi wydłubuje dziury ....a ,że zmieniliśmy a dziury nadal się pojawiały, zaczęłam pytać czy tylko ja mam myszy w domu czy inne kobitki też ...no i wyszło, że taka licha ta dzianina wszelaka ....dziurawa ....pozdrowionka!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo fakt. Szczególnie jak człowiek zacznie się bawić w samodzielne szycie ubrań to pogarda dla jakości tych z sieciówek rośnie wprost proporcjonalnie do nabywanych umiejętności krawieckich :)
Usuńpomysłowo i bardzo ładnie, a co więcej nie Ewa nie będzie musiała zastanawaić sie którą broszkę dopasować do tego sweterka. Tak więc pewnie sama tę dziurę przygotowała aby przyszyć broszę for ever i mieć broszkowe dylematy z głowy, hihi :)
OdpowiedzUsuńTeż to podejrzewałyśmy, ale nie chciała się przyznać. Teraz Mulder się nią zajmie to zacznie inaczej śpiewać;)
UsuńŁata dobra na wszystko :D Ale taka ładna łata to bardzo rzadko spotykana jest :)
OdpowiedzUsuńPasuje do lakieru na pazurkach :) wiosenna.
OdpowiedzUsuńA.
Teraz to wszystkie sweterki same się przedziurawią ;)
OdpowiedzUsuńOoo, ile ja mam takich dziurawych różności :)))
OdpowiedzUsuńPomysł bardzo dobry (i cudnie wiosenny), ale czym mam załatać swoją ulubioną koszulkę z Iron Maiden (w dodatku na plecach)? :-)
Takie dziurki niewiadomego pochodzenia to i mi się przytrafiają ;p Ostatnio też się zastanawiałam nad jedną,skądże ona się wzięła ?! Doskonale wybrnęłyście z tej sytuacji,sweterek uratowany :))
OdpowiedzUsuńJa wiem kto u mnie te dziurki wygryza. Przywiozłam sobie z hurtowni mole w kartoniku z towarem. No i mam dziurki. Z molami walczę zacięcie! Pomysł doskonały, wykorzystam.
OdpowiedzUsuńNiech tylko na drugim cycku zrobi się dziura! ;)) Świetna brocha.
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda - a już myślałam ,że tylko ja mam takie problemy dziurowe ;)) u mnie to temat rzeka - już nawet mieliśmy pralkę wymieniać , choć ta nowa cholera:)) ale wciąż wkoło słyszę ,że każdemu to się zdarza:)) moja teoria - na pewno dodają czegoś do tej bawełny co by tak pięknie z pralką w sprawie dziur współpracowała ;))
OdpowiedzUsuńOj często się takie dziury zdarzają :))) Fajny pomysł na zapobieganie im!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Wam to wyszło. Sweterek został "ożywiony".
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio bawię się w ukrywanie dziurek. Moja córka jest dosyć kreatywna w zakresie tworzenia nowych otworków w ubraniach. Ciekawe dziurki można np. zrobić zwykłymi nożyczkami. :)
Pomysł jest świetny. Widzę tylko jeden problem... trzeba umieć szyć :( Pozdrawiam i zapraszam na candy http://decoupajage.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, na moim sweterku jest plamka po tuszu, ale pod cyc... i to juz gorsza sprawa, bo chyba nie zaradzę :((
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na uratowanie ulubionego ciucha :)
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić farbowanie filcu. Mnie taki jeden brązowy troszkę zaskoczył swego czasu... Pozdrawiam Julia :-)
OdpowiedzUsuńDzięki. Przyznam, że miałam stracha przed pierwszym praniem, zaryzykowałam i udało się :-) Wyciągnęlam z pralki w stanie niezmienionym :-) Pozdrawiam :-)
UsuńDawajcie tego Muldera w odcinkach :-)
OdpowiedzUsuńakcja "Sweterek" zakończona pomyślnie:)
OdpowiedzUsuńWiem że UFO lata, ale nie wiedziałam, że lecą na Ewę :)
OdpowiedzUsuńno i wygląda jak nowa :) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńzapraszam także przy okazji zainteresowanych na http://lapacz-snow-honii.blogspot.com/ oraz waszych zainteresowanych znajomych jak także polubienia na fb :) ( klik po prawej stronie na blogu)
Potrzeba matką wynalazku :) Sweterek wygląda, jak prosto ze sklepu. A to co zakryło dziurkę, stanowi stylową ozdobę :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewałabym mola. Kolejny projekt - woreczki na lawendę do szafy:D
OdpowiedzUsuńKurcze, rozdarłam sobie spodnie... a tak je lubię.. może macie ochotę je tak ładnie naprawić? ;D
OdpowiedzUsuńJak tu pomysłowo i kreatywnie! Sweterek fantastycznie wyszedł.
OdpowiedzUsuńKotka podobna do naszego Figla :)
super pomysł :) sweter wygląda uroczo!
OdpowiedzUsuńJa wiem! Order musi co dostała, do lewej piersi jej przypinali, jak nic! A teraz zgrywa taką, że niby nie wiadomo skąd, itd., żebyście dopytywały i w ogóle, a ona Wam z łachy kiedyś opowie. A Wy w kwiatki poleciałyście, eh ;)
OdpowiedzUsuńsuper! sweterek bardzo wiele zyskał!
OdpowiedzUsuń