Nikt
nie wierzył, że kiedykolwiek da się coś zrobić z tym bałaganem, który
jest ciągle w ruchu i w użyciu. Pewnego jednak niedzielnego popołudnia w domu
pojawiły się drewniane spinacze, z czego jeden bardzo zdyscyplinowany.
Od momentu otwarcia torebki i wysypania ich wszystkich na stół, on właśnie
przejął dowodzenie.
Nawet sceptycznie nastawiona do całej akcji Tośka, zdziwiła się jak spinacze poczęły wybierać każdy po jednym kolorze muliny i owijać się nią równiutko, wedle rozkazu dowódcy.
Kotka wręcz stanęła jak wryta, kiedy kupka spinaczy, na których nawinięta była mulina rosła w mgnieniu oka.
Kiedy dowódca poszedł do słoja na zasłużony odpoczynek, po udanej akcji, kilku zaczęło dokazywać. Mulinie zaciśniętej klamerką takie zabawy jednak nie straszne.
Teraz można z niej korzystać bez obawy,że się poplącze lub zgubi.
Polecamy ten sposób!
***
Fajny pomysł. Śliczna kotka:)
OdpowiedzUsuńPorządeczek w pięknym stylu:-)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł! U mnie też ostatnio spinaczowy temat na blogu:)
OdpowiedzUsuńSkojarzyło mi się to z terakotową chińską armią :) Muszę napisać maila odnośnie tych pacynek.
OdpowiedzUsuńSkoro ma roczek to pomyślałam,żeby je jednak zrobić na dorosłą rękę. Asia
Usuńświetny pomysł, ale zdjecia są genialne:)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł! mulina już się nie będzie rozwijać- dziś to zrobię :D
OdpowiedzUsuńsuper pomysł !
OdpowiedzUsuńMoje Drogie, pomysł bezcenny! Pędzę do sklepu po paczkę spinaczy i wreszcie będę miała porządek! Hurrra! :-)
OdpowiedzUsuńNoo... bardzo fajny pomysł, kto wie, czy nie skorzystam, jak się jeszcze bardziej moje mulinki roztańczą ;-)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł chyba skorzystam,pozdrawiam Ewa.
OdpowiedzUsuńBardzo prosty i ciekawy sposób :) Nie wpadłabym na to ;p
OdpowiedzUsuńAle fantastyczny pomysł! Rewelacja!
OdpowiedzUsuńaaa padłam ze śmiechu - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńświetny wpis :) dobry sposób :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł i jakie wdzięczne obiekty do fotografowania :) Nawet koteczek jest :-) Cudny :-)
OdpowiedzUsuńMega świetny pomysł na porządek w nitkach :) muszę zgapić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
uwielbiam wasze zdjęcia :) są takie jaśniutkie! kot super! pomysł również :D zapraszam do siebie, do obejrzenia ślubnych króliczków :)
OdpowiedzUsuńO tak! to jest doskonały sposób!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł! i nareszcie jest porządek :)
OdpowiedzUsuńhehe bombowe fotki!;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super pomysł, chociaż ja go chyba wykorzystam przy wstążkach ;-) I rewelacyjne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńAleż świetny blog, kopalnia pomysłów :))) Jakim cudem ja tu dopiero teraz trafiłam?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i lecę nadrabiać zaległości :)
Monika
Hi, hi pozdawiam dziewczynki
OdpowiedzUsuńcałkiem ciekawy pomysł, ja mam wielkie pobojowisko w temacie mulin, więc może poskutkowało? :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo!!! Po prostu czad! Ale Wy macie pomysły!!!
OdpowiedzUsuńHe he chyba tak zrobie bo te klamerki do niczego innego sie nie nadają no chyba ,ze do takich rzeczy, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Kochane za miłe słowa. Cieszymy się bardzo z wizyt nowych dziewczyn i z tego,że wracaciedo nas. To bardzo motywujące:)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńwspaniały pomysł ;)
OdpowiedzUsuńPomysł świetny, a zdjęcia rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńNo to wszystko jasne. A ja dziś jak ta głupia jeżdżę po Zaogoniu i okolicy i szukam drewnianych klamerek, bo Jaśnie Panicz potrzebuje na technikę na piątek. I nic, zewsząd wywiało. Ogaciły się na zimę muliną, klamerki jedne, psiakrew!
OdpowiedzUsuńCo się dziwi? Jak by miała wybierać, ogacić się jak zimno idzie i szczęśliwie w słoju polegiwać, czy wpaść w ręce Jaśnie Panicza, to co by Jarecka wybrała? :)
UsuńNo do słoja, no...
UsuńŚwietny sposób. Proste są zawsze najlepsze.
OdpowiedzUsuńOho! Widzę porządek w mojej mulinie oczami mojej wyobraźni! :D
OdpowiedzUsuńLeżą chyba nawet takowe organizery mulinowe gdzieś w którymś z moich idealnie zorganizowanych pudeł Z Bardzo Potrzebnymi Rzeczami :P
A ja durna bobinki drukuje, wycinam, sklejam, owijam, drukuje, wycinam, sklejam i.....
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
Co to są bobinki?!:D
Usuń