Ukruszył mi się ząb - dwójka...
Bardzo się ucieszyłam, bo stał się ostry i świetnie sieka.
Bliscy jednak nalegają na wizytę u stomatologa.
Wybiorę się, ale najpierw niechno Ewunia przeczyta jak zatytułowałam jej krwawicę.
Remont kuchni wyjął jej z życia tygodnie, więc na pewno jak tylko przeczyta com naskrobała ukruszenie może chcieć powiększyć.
Co będę latać w tą i z powrotem.
Jeśli chcielibyście wiedzieć jak kuchnia wyglądała przed to zróbcie sobie dziurę na oko w pudełku po butach i zajrzyjcie. Wyglądała właśnie tak jak to co zobaczycie.
Ciasna i ciemna.
Przed i po.
Ewka długo zastanawiała się na jakie kafelki się zdecydować i w końcu doszła do wniosku, że podobają jej się żadne i takie też położyła. Może kto z rozwiązania skorzysta jak ma podobny dylemat.
Wygląda to tak:
Ale wracając do tytułu posta...
Chwila oddechu...
i dalej jazda...
I reszta koleżków...
Mam nadzieję, że to nie była nasza ostatnia wspólna herbatka w nowej kuchni, przy stoliku ze starego dębu powalonego huraganem, który w roku 1980 odwiedził Warszawę...
...ani kruszonka z owocami, co to nigdy jej zdjęcia nie zdążymy zrobić.
Piękna kuchnia! A świniak w zlewie do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńKuchnia piękna, zdecydowanie lepiej wygląda po niż przed, sporo jaśniejsza, tak, tak :)
OdpowiedzUsuńA dodatki ładne różowiutkie :)
Pozdrawiam
Cudna! Te świnki są przeurocze! :D Bardzo mi się podoba. To czarne zdjęcie dla porównania - haha :D
OdpowiedzUsuńZnaczy Ewa tak bardzo lubi świnki ??Tak bardzo bardzo?? A przed i po - doskonałe!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo...za bardzo :-)))))
UsuńBoskie te wszystkie świńskie motywy ;-)
OdpowiedzUsuńWszystko łykam, ale znaleźć świnię w zlewie... No masakra jakaś! I kto ją podrzucił?? Tę świnię, znaczy??
OdpowiedzUsuń:D fajowo z takim zwierzyńcem
Boska kuchnia:)) Też mam zwierzyniec w kuchni z przewagą świń:))
OdpowiedzUsuńAsiu, możesz odetchnąć...kłów Ci nie wybiję tym razem :-)))
OdpowiedzUsuńO ja Cie jak pieknie...
OdpowiedzUsuńJak tak patrzę na "przed" i "po", to w sumie odrobinę się zmieniło... :)
OdpowiedzUsuńŚwietna kuchnia, ale moim numerem 1 jest zdecydowanie świniak w zlewie :-) Ciekawe czy da się taką sowę kupić... :)))
Fajna kuchnia, a dodatki niezwykłe i urocze:)
OdpowiedzUsuńUrocze. Nie znalazłam innego lepszego określenia. Staroświeckie, ale adekwatne do wyglądu świńskiej kuchni :)
OdpowiedzUsuńŚwietne chrumkacze!!!;D
OdpowiedzUsuń... ale ta świnka w zlewie jest najlepszejsza :):):)
OdpowiedzUsuńUwielbiam świnie! :P
OdpowiedzUsuńBosko by się fotografowało w takiej kuchni! Genialna. I swinie też genialne ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna kuchnia,fajnie rozplanowana,a te świniaki są cudne,gdzie ty to stado znalazłaś
OdpowiedzUsuńpo całym świecie zbierałam sztuki do stadka :-)
UsuńJejku jak u Ciebie cudnie. Jak ja uwielbiam takie hand-madowe blogi. Bo sama mam taką duszę. Zostaję na dłużej. Będzie mi bardzo miło, jak zajrzysz do mnie :) http://karo-dekor.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBosko świńska kuchnia:D
OdpowiedzUsuńcut mjut malina, pieknie, biało, czysto. A jak tam kurz, czy on może cały z miasta u mnie się zalągł? Bo mi sie jak patrze na otwarte półki ze szkłem i świńskimi pięknościami to od razu kurz na oczy rzuca. Taka gmina widocznie. Warto było dla kuchennej rewolucji przepaść na chwilę :-).
OdpowiedzUsuńtabuny kurzu, dawały już znać, mają niebawem przybyć (tzn. wrócić ;-) i dać mi popalić :-) a tam, jest taki jak napisałaś...było warto :-))))
UsuńDawno nie widziałam tak cudnych dodatków do kuchni:)))
OdpowiedzUsuńJa to nie wiem, jak można takie fajne rzeczy robić. Chyba trzeba się z tym urodzić :). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńpięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO jejuniu jaka piękna kuchnia, jak ona to zrobiła, że kuchnia z ciemni przeobraziła się w pięknie naświetloną??? Niesamowite. Cudowne są te świnie i ten koci zaparzać. Skąd takie cudowności?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Magda
Kuchnia śliczna, jasna i idealna po prostu :) Świńskie gadżety chętnie zwędziłabym dla siebie, bo są SUPER :)
OdpowiedzUsuńhmm... a ta przed Wam się nie podobała?? ;)
OdpowiedzUsuńgdzie te świnie można nabyć?
OdpowiedzUsuńTJ Maxx w USA, ale w polskim TK Maxx też widywałam, trzeba polować ;-)
Usuńświetna kuchnia i dodatki!
OdpowiedzUsuńAle świńska ferajna!
OdpowiedzUsuńNajlepsze przed i po świata :D Na początku był chaos, a przed chaosem mrok całkowity.
OdpowiedzUsuńHaha! Uśmiałam się! Piekna ta nowa wresja świńskiej kuchni ;)
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwa ta kuchnia :) Aż mam ochotę wpaść na kawę ;)
OdpowiedzUsuńno tak naświnić w kuchni... ;)
OdpowiedzUsuńfajnie :D
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńRewelacja! tytuł powalił mnie na kolana :D Dzięki za dawkę zdrowego śmiechu w ten szaroburoponury poranek! Świetny blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńgeeeenialna kuchnia! no po prostu przepiękna :) pełna skarbów, idealna... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękna kuchnia :)
OdpowiedzUsuń