sobota, 11 lutego 2017

W temacie HYGGE




Jak się tak długo nie robi pisiu pisiu to nie wiadomo od czego zacząć, szczególnie, że z czasem zamiera w człowieku chęć dzielenia się co u Ciebie. Pogrzeb chęci dzielenia się mogłabym wyprawić wspólny również dla przekonania, że kogoś może obchodzić czym chcesz się podzielić. 
Długo tak trwałam sobie w żałobie po pożegnaniu obu tych chętek, aż tu na trasie Warszawa-Sopot, w którą zabrałam najmniejszą książkę z tych z kolejki do przeczytania - HUGGE Klucz do Szczęścia Meika Wikinga. 
Nie byłam na nią szczególnie napalona po przeczytaniu pierwszych stron jeszcze w domu. 
Oczywiste oczywistości gość powtarza na co drugiej stronie jakimś takim kalekim, na pół naukowym językiem, męcząc mnie procentami, danymi i innymi. 
Nie tego się po niej spodziewałam. 
Dobrze jednak, że jej gabaryt dał jej szansę, bo czym dalej w ląd tym przyjemniej. 
Do czytania dołączyłam odtwarzanie na YT muzyki hygge i nie wiedzieć czemu, chociaż o blogowaniu nie ma w książce mowy, myślami wciąż wracałam tu. 
Zapewne dlatego, że dla nas blogowanie to spotkania choćby w swoim małym "autorskim" gronie, jako, że już to dłubiemy i piszemy we trzy, a HYGGE to m.in szczęśliwi razem jak można w tej małej książeczce wyczytać. 
Poza tym jak same jesteśmy wirtualnie aktywne to też więcej czasu spędzamy u Was, w sensie goszcząc się w Waszych małych blogowych światach, w progach, których lubimy się gościć. 
A takie goszczenie się i dzielenie się tym kto co ma i co potrafi, też podobno jest bardzo HYGGE.
I tak wraz z dobijaniem pendolino do brzegu, napawając się widokiem morza za oknem, postanowiłam się podzielić również swoją zajawką na tworzenie swojego otoczenia, przyjemnym, czystym i funkcjonalnym.
W tym miejscu trzeba by wspomnieć o jeszcze jednej popularnej ostatnio lekturze czyli Magii sprzątania i drugiej jej części, której tytułu nigdy nie zapamiętam, ale wiadomo o co chodzi.  
Proces porządkowania swojej przestrzeni i praca nad tym, żeby otaczać się, rzeczami, które sprawiają mi radość, bo o to głównie autorce obu książek chodzi, trwa u mnie już jakiś czas. Wywaliłam nieskończoną ilość worów niepotrzebnych ubrań, rozdałam drobne nie cieszące mnie rzeczy, stałam się handlarą mebli i elementów wyposażenia wnętrz i nie tylko na OLX.
I po mału, z pasją wszystko wymieniam.
Oczywiście trwa to długo, czego dowodem jest post, który napisałam we wrześniu tamtego roku, ten o meblośmieciach: KLIK, w którym prosiłam o pomoc w wyborze lampy nad stół. 
I ta nadeszła w bardzo konkretnej formie, bo lampę dostałam, w zamian za zrobienie zdjęć innych ich lamp, od Nicole, która pracuje w firmie Britop, która ją stworzyła. 
I tak Herbert zawisł nam nad głowami. 
Na początku szczerze mówiąc nie byłam z niego zadowolona, bo choć za dnia bardzo mi pasuje, to nie dawało mi radości wieczorne wypalanie mi oczu ostrym światłem, w którym siedząc nie czujesz się za dobrze, bo też nie za dobrze wyglądasz. 
Problem jednak się rozwiązał po znalezieniu żarówki o odpowiedniej "temperaturze".
Wcześniej wisiała w tym miejscu IKEA KROBY, w porównaniu z którą Herbert jest mniej nachalny wizualnie i fizycznie, bo od Kroby dostałam kilka razy pałąkiem w łeb, szczególnie jak zmieniłam już stół z prostokątnego na okrągły, a lampy jeszcze nie...  

Pociąg dojeżdża już do stacji Sopot, więc nie mam już czasu na pisiu, pisiu a i Wam pewnie odechciewa się czytu, czytu, więc napiszę jeszcze tylko, że jestem bardzo rada, że podzieliłam się tymi tytułami, bo to szczęście kiedy w domu wszystko ma swoje miejsce, bałagan jak się zrobi, a wiadomo, że się zrobi to dużo szybciej jesteś w stanie skasować, panujesz nad otoczeniem, które w dodatku cieszy Twoje oko, jest przytulnie i HYGGE. Szczególnie kiedy w tym domu masz małego bobasa i spędzasz raczej więcej niż mniej czasu. 

Korzystając z tego, że dom i bobasa chwilowo opuściłam idę powdychać mniejszy smog niż w Warszawie i zjeść na śniadanie śledzia po kaszubsku w Barze Przystań w ich pawilonie na samej plaży, gapiąc się na spienione morze. 
Polecam. Do następnego. Pa.















26 komentarzy:

  1. Piękna lampa!
    Powiesiłam w salonie lampę tego typu i też cierpię z powodu ostrego światła wieczorami. Ozdoba taka, o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musisz ją zamienić na jeden z duńskich kultowych projektów:PH,Le Klinta,albo VP Globe Pantona.Tak wyczytałam w tej książce:)Albo po prostu zmień żarówkę:)

      Usuń
  2. Ale ta Twoja prze-pięk-na.
    I krzesła, a o stole nie wspomnę. Marzę o okrągłym Ale zwyczajnie rodzina przy obiedzie się nie zmieści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tak dalej pójdzie to i ja do prostokąta będę musiała wrócić;)

      Usuń
    2. Zawsze można krakowskim targiem owal zastosowac;). Jak tak dalej pójdzie. Zwoje myślowe zaświeciły ciepłym światłem. I projektują...... A

      Usuń
    3. Jak będę kiedyś prowadziła rekrutację do wywiadu to Cię zatrudnię:)

      Usuń
    4. Ha! Wchodzę w to!

      Usuń
  3. Lampa przepięknej urody. Z wpisu rado cha;) . Pozdrawiam z kanapy z widokiem na niebo.Na północ podążę we wtorek. To dobry feryjny kierunek ;). Miłego oddychania pełna piersią;)Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały.Jak ja nad polskim morzem to tylko zimą:)

      Usuń
    2. Hm. Ja nadużywam. Latem. Jesienią i zimą. Wiosna tylko jeszcze nadmorsko nie była grana. Ale kto wie.

      Usuń
    3. Pociągiem polecam.Co za prędkość i wygoda!

      Usuń
  4. Tak się właśnie zastanawiam i zastanawiam, że ani widu, ani słychu, ale nie pytam, bo może ja kiedyś nie doczytu, a jest powodu temu milczeniu... Cieszu się z powrotu, milczeniu jest potrzebnu, ale nie za długu.
    Lampa piękna.
    Witajcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodu też by się znalazły,ale miłe sercu.O tym w kolejnch odcinkach:)Dzięki za odwiedzinu:)

      Usuń
  5. Miło było móc przeczytać te kilka słów od Ciebie. Szczególnie, że natchnięta też przedzieram się przez zaspy rzeczy i niedługo, i mi w magiczny sposób przyjdzie zostać ową handlarą, aby uwolnić się od rzeczy, które już nie cieszą, albo o których nawet nie pamiętam, że je mam. Smacznego śledzia. Bar Przystań cudowny! Polecam łososia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To sprzątanie jest uzależniające,człowiek jak narkoman szuka kolejnych kątów do wymiecenia:)PS.Wróciliśmy do Przystani na kolacje.Probowałam łososia z zielonym pieprzem.Bradzo smakowity:)

      Usuń
  6. Fajnie, że postanowiłaś nie rezygnować z gościny, goszczenia itp. Nie czytałam tych poradników, ale z powodów czysto praktycznych (dość często zmienialiśmy miejsce zamieszkania) ograniczyłam ilość rzeczy do tych ulubionych ;) fajnie jest patrzyć na to, co się lubi ;) PS: fajny 'malunek' na ścianie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę samodyscypliny.Mnie niestety wiedza,że kiedyś ten majdan trzeba będzie przenieść przed zbieractwem nie powstrzymuje:)Te malunki to naklejki z Ikei,które już mi się znudziły,ale nie chcą się odkleić bez warstwy tynku:)Jak chcesz to mam ich jeszcze trochę:)

      Usuń
  7. Piękna lampa, ma w sobie to coś! I cieszy mnie bardzo,że taki zbawienny wpływ i lektura i podróż w moje strony na Ciebie miała, bo ogromnie lubię tu zaglądać i czytać. Szkoda by było, wielka szkoda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak będzie dalej,bo dziś już wracam w swoje strony;)ale przebudzenie nastąpiło,także trzymaj proszę kciuki:)

      Usuń
  8. Jak dobrze, że wróciliście :) Tak to jest z tym blogowaniem. U mnie też nastąpiły zmiany, mam coraz mniej czasu na tworzenie, i aby całkowicie nie zniknąć - bo jednak czuję potrzebę dzielenia się - to pisze o wszystkim co mnie interesuje, a jak uda mi się coś stworzyć, to tym lepiej.
    Mnie ta książka kompletnie nie ujęła, co mnie trochę dziwi, bo całe mnóstwo wspaniałych o niej opinii na blogach.
    Ciekawa ta lampa, idealna pod okrągły stół, tak wszystko w harmonii :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz!Nawet nie pomyślałam,że kluczem do znalezienia odpowiedniej lampy w to miejsce jest okrągły jej kształt :) Ale teraz wydaje się to logiczne:)

      Usuń
  9. Słowa o sprzątaniu przestrzeni - to jakby demiurg przemówił. Uświadomiłaś mi, że nie tylko zbędne rzeczy, ale i te niezauważalne a zawalające półki, schowki i szuflady wołają o nowego właściciela. Dziękuję i czytaj dalej HYGGE. A może i ja poczytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gospodarkę prestrzenną kończyła dlatego w te słowa prawi,ale wnioski dobre wyciągnął/wyciągneła(by się na przyszłość podpisało):))

      Usuń
  10. Och, skąd macie taki stół? Właśnie takiego szukam! <3

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękujemy za odwiedziny!