Miałam ja Ci trochę bursztynowych koralików, z którymi nie było wiadomo co począć i tak przeleżały w pudełku po kremie 200 lat. Aż pewnego dnia pojawiła się u mnie Ola, Królowa koralikowych splotów, w temacie swojej nowej pasji, czyli lalek Waldorfskich, o czym było tutaj.
Ponieważ mam ja Ci nadmiar materiałów, filcaków i wszelkiego dobra odpaliłam jej na nową drogę szycia promil tego co zbywało.
I ona w te pędy płacić mi za to. Ale myślę sobie hola, hola, tak łatwo się nie wywiniesz ptaszyno.
Masz Ty tu pudełko po kremie z bursztynowymi koralikami i zapleć mi co, jak to tylko Ty potrafisz.
I zaplotła wprawiając mnie w osłupienie.
Raczej nie noszę biżuterii, ale to co mi wysłała bardzo mi przypasował i nosić zaczęłam:)
Mam apetyt na więcej:)
PS. Ola do czego jest to z hakiem?:)
Na co mam se to nasadzić?

