Pada deszcz.
Bierzesz znudzonego i tym samym nieznośnego bachora pod pachę i wymyślasz bajkę.
Taką, którą da się razem z bachorem wyciąć z filcu.
Jeśli chcesz, żeby obrazek wyglądał ładnie, musisz działać szybko.
W czasie kiedy bachor wycina jeden element z jęzorem przewieszonym przez kącik ust, Ty wycinasz resztę.
Powodzenia.
I słońca;)
Super, prześliczne! :) Ach, mój braciszek jeszcze za mały!
OdpowiedzUsuńNawet, żeby wyciąć chmurę? Chmury mają różne nieregularne kształty;)
UsuńŚwietny pomysł! Z taką wycinanką może nawet dla mnie bachor nie byłby straszny :D
OdpowiedzUsuńMusisz spróbować:)
Usuńale jak tak można, Bachor, nawet na tego człowieka co się pałęta po domu od rana i na samo wspomnienie o konieczności odrobienia lekcji zachowuje się jak chory z urojenia, wydając dżwięki przeokrutne tak nie mówię :-) No się zbulwersowałam. Wycinanki jednakowoż piękne.
OdpowiedzUsuńTo tak z miłości... :)
UsuńCudne filcowe obrazki do bajki dla znudzonego bachorka ;)
OdpowiedzUsuńCudne,piękne,ach ♥ Tylko mój jeszcze za mały na nożyczki i wycinanki ;)
OdpowiedzUsuńA takie z zaokrąglonymi końcami?:)
Usuń"Wychowaj dziecko z Addicted to Crafts":D
OdpowiedzUsuńLepiej nie... ;)
UsuńBardzo urocze i dziewczęce! Gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńPozytywne pozdrowienia z www.decustyle.blogspot.com :D
Skąd wzięłaś znudzonego bachora???
OdpowiedzUsuńPożyczyłam :)
UsuńPrzesłodkie!
OdpowiedzUsuń"Bachor" ktoś w końcu nazywa rzeczy po imieniu. Podoba mi się to :)
OdpowiedzUsuńTo takie pieszczotliwe określenie:)
UsuńPomysł świetny, kolory ładnie współgrają , hmmm a który element dla bachora ? :P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak słaby w wycinanki to żaden:) Ale można mu narysować sytuację, a za zadanie dać ułożenie tego co na rysunku widzi, z gotowych elementów:)
UsuńHaahaha super to opisałaś - samo życie. I naprawdę bardzo podobają mi się te obrazki.
OdpowiedzUsuńWielce chytry plan ;)
OdpowiedzUsuńJuż takie z nas właśnie chytre dranie:)
UsuńŚwietny pomysł :) Dodam sobie do zakładek - jak dorobię się potomstwa, to będę do tego wracać :)))
OdpowiedzUsuńOkreślenie dzieciaków mianem Bachorów jest w moim przeświadczeniu - nieco wulgarne :) ale niestety muszę Wam przyznać rację - dzieci jak się nudzą, to są po prostu - bachorami!!! I wówczas prace rękodzielnicze są strzałem w dziesiątkę - jak tylko matce cierpliwości starczy - tzn jeśli ich wcześniej nie udusi za to zrzędzenie :))))
OdpowiedzUsuńMówię to ja - matka dwóch Egzemplarzy :))))
Wspaniałe obrazki Wam wyszły. Idealne do dziecięcego pokoju. Szykujecie się??? :)))))
Eeee...nie. Intencje nie były wulgarne i przy bachorach tego określenia nie używamy;)
UsuńStaramy sie przynajmniej;)
PS. Nie, nie szykujemy się:)
hehehe... dobre! A jakie życiowe ;)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńŚwietne. Dziękuję za pomysł na twórcze spędzenie czasu z energetyczną sześciolatką.
OdpowiedzUsuńEeee, no nad Holendrem tak się rozpływałyście a biedne, znudzone miniaturowe wersje ludzkie od "bachorów"... Ale sprzedam jeszcze jeden patent na ujarzmienie dzieciarni - i to takiej małej, że jeszcze nożyczek nie umie obsługiwać.Mama zabiera się za kopiowanie wykroju z takiej burdy na przykład a obok kładzie dodatkowy arkusz papieru, kredki, linijki.Robota aż się pali dzieciom z w rękach z potrzeby naśladowania. Ale i Wasze obrazki niezgorsze ;)))))
OdpowiedzUsuńCoś potem można uszyć z takiego wykroju? :)
UsuńZ tego mamowego wykroju? Jak najbardziej ;) Ten dzieciowy natomiast w trakcie pracy zazwyczaj przemienia się w sieć dróg dla samochodzików, bliżej nieokreślone bazgroły oraz mniej lub bardziej artystyczne "pejzaże" ;)))))
Usuńtroche tych bachorów macie sądząc po ilości obrazków.. a i fajne bajki musiały byc.. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki :)
OdpowiedzUsuńDobre, dobre! :-) Nie wiem, co bardziej mi się podoba, Wasze dzieła, czy komentarze pod nimi :-) Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńSprytne... ale moje już w połowie zauważają, że ja wycinam resztę i głośno protestują :)
OdpowiedzUsuń