Mamy zamówienie na PINIATĘ.
O! Super!Kolorowy osiołek?
Nie.
Scooby Doo.
Co k...a?
Scooby Doo to ja nawet narysować nie potrafię, a co dopiero z masy go ulepić, obkleić krepiną i nafaszerować słodyczami.
Damy radę powiedziała Ewka i zaczęła pompować balon, który stał się klatą Scooby Doo, a potem schowkiem na słodkości, które wydostały dzieci podczas przyjęcia urodzinowego naszej małej koleżanki, dla której Sccoby Doo jest całym życiem:)
Nie chcę ja srebra, nie chcę ja złota,
Rozbić piniatę przyszła mi ochota!!
Urodzinowa Piniata to głównie zwyczaj meksykańskich dzieci, ale jak widać szerzy się na inne kraje w tym Polskę:)
W nawiązaniu do minionych Świąt napiszemy jeszcze tylko, że tak naprawdę to ten zwyczaj jest obsadzony w tradycji bożonarodzeniowej krajów latynoskich.
I tak np. w Wenezueli po wigilijnej kolacji piniatę rozbija pałką najmłodszy członek rodziny.
W Meksyku jest ona zabawą dla dzieci podczas spotkań towarzyskich, które Meksykanie organizuję w ciągu 9 dni przed Bożym Narodzeniem na pamiątkę postojów Maryi i Józefa w drodze do Betlejem.
PS. Wszystkie te inf. znalazłyśmy w Wikipedii i musiałyśmy się z Wami nimi podzielić, bo o tych bożonarodzeniowych zwyczajach nie miałyśmy pojęcia. Kojarzyłyśmy piniatę tylko z urodzinami.
Może wiecie jeszcze więcej o tym obyczaju?
Chętnie się czegoś dowiemy.
A może sami zrobiliście kiedyś Piniatę?
Przyznajcie się.
Macie na sumieniu jakieś roztrzaskane kijem zwierzątko?
:):):)