Wrze w garze. Składniki podarowała nam Ola, przepis znalazłam tu, a gotowym daniem poczęstują się jakieś malutkie bombelki, które wylazły z brzucha Mam zbyt wcześnie.
Teraz, dzięki dobrze wysmażonej ośmiornicy w łapie, będzie im raźniej, bo te skrętne odnogi uspokajają je wspomnieniem maminej pępowiny. Ponadto Mamy infekują je swoim zapachem śpiąc z maskotką nockę przed obdarowaniem, co podnosi ich atrakcyjność u wszystkich bobasowych receptorów o 100 %
Wspaniale tak sobie pichcić z myślą, że to dla kogoś malutkiego i tak bardzo potrzebującego.
Jeśli ktoś z Was miałby ochotę tak sobie z sensem przy kuchni postać to zapraszamy tu: